Kolejne śmiertelne ofiary zatrucia tlenkiem węgla
Dwie osoby, 82-letnia kobieta i jej 53-letni syn, uległy śmiertelnemu zatruciu tlenkiem węgla we własnym domu w Krynkach (Podlaskie). Prawdopodobnie nieszczelna była instalacja kominowa pieca, przy którym oboje spali.
Do tragedii doszło w nocy z 6 na 7 luty. Jak poinformował rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński, kobieta i jej syn spali w kuchni, po obu stronach kaflowego pieca. Nad ranem ich zwłoki znalazł drugi syn, spędzający noc w sąsiednim pokoju.
Według policji, wszystko wskazuje na nieszczelność instalacji kominowej, w mieszkaniu nie ma żadnych śladów pożaru.
Do identycznej sytuacji doszło w woj. podlaskim dwa tygodnie temu w Grajewie. Tam także starsza kobieta i jej syn śmiertelnie zatruli się czadem w czasie snu, dom również był ogrzewany przy użyciu pieca kaflowego.
Strażacy przypominają, że tlenek węgla (czad) nazywany jest często „cichym zabójcą". To gaz bezwonny i bezbarwny, silnie toksyczny, występujący m.in. w dymie z ognia i w spalinach samochodowych. Już w niewielkim stężeniu, po kilku wdechach, doprowadza do utraty przytomności, a potem do śmierci, gdyż wiąże się z hemoglobiną we krwi, uniemożliwiając dotlenianie organizmu.
Telewizja Białystok